1887–1967

Artykuł poniższy ukazał się w "Passie" z 4 marca 2010 (na stronie 11).

Wacław Piotrowski w Galeri U przy Lachmana

MALARZ CHARAKTERÓW LUDZKICH

Mirosław Miroński

Był człowiekiem niezwykle skromnym. Takim pamiętają go znajomi, członkowie rodziny. Odnosił się z pokorą do sztuki, był życzliwy dla ludzi. Spod jego ręki wyszło wiele obrazów, które są częścią kultury polskiej.

Galeria „U” Domu Kultury Stokłosy przy ul. Lachmana 5 może poszczycić się możliwością pokazania twórczości wybitnego artysty Wacława Piotrowskiego (1887-1967), choć może nie tak znanego jak na to zasługuje. Wacław Piotrowski - to malarz łączący sztukę współczesną z tradycją dziewiętnastowieczną. Studiował w Warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych (w latach 1907–11). Uczył się od wybitnych mistrzów: Kazimierza Stabrowskiego, Xawerego Dunikowskiego, Konrada Krzyżanowskiego, Edwarda Trojanowskiego, Stanisława Lentza. Dużo podróżował, przebywał za granicą, brał udział w salonach i wystawach międzynarodowych m.in.: w paryskiej Galerie Devambez i Nationale des Beaux Arts, Londynie. Malował pejzaże, czasem podczas podróży, najbardziej interesował go jednak portret. Portretował ludzi z pasją, w różnych sytuacjach. Wydobywał ich charaktery. Umiejętnie znajdował w obrazach równowagę pomiędzy syntezą a szczegółami. Posługiwał się z dużą łatwością rozmaitymi technikami malarskimi. Do jego ulubionych należało malowanie olejem na papierze. Uzyskiwał tym samym ciężar i fakturę obrazu olejnego, przy jednoczesnym zachowaniu lekkości, jak w akwareli. Był zauroczony twórczością Rembrandta, jego mistrzowskim opanowaniem światłocienia.

Twórczość Wacława Piotrowskiego cieszyła się największym uznaniem w okresie międzywojennym. Na przełomie lat 20. i 30. XX wieku znane były i często reprodukowane w polskiej prasie dwa jego portrety znanych sportowców: Kostrzewskiego w biegu przez płotki (olej) oraz Konopackiej podczas pchnięcia kulą (rysunek węglem). Obie prace były wystawiane w muzeum miejskim w Amsterdamie, na wystawie Sport w malarstwie. Wystawa ta towarzyszyła IX Igrzyskom Olimpijskim w 1928. Pisali o nim Władysław Tatarkiewicz, Jerzy Zaruba (sąsiad z Wawra), a Wanda Rudzińska napisała nawet pracę magisterską. Doczekał się swojego życiorysu w „Polskim słowniku biograficznym”. Mimo chwilowego zapomnienia w latach powojennych (nie pasował do obowiązującej wówczas doktryny i trendów) jego malarstwo ostatecznie znalazło uznanie zarówno krytyków, jak i opinii publicznej. Dziś jego dzieła należą do naszego dziedzictwa kulturowego. Znajdują się w wielu zbiorach muzealnych i kolekcjach. Artysta mawiał – w każdej chwili mogę narysować rzecz znakomitą, ile tych chwil marnuję…?

Wystawa czynna do 25 marca.

Mirosław Miroński

Copyright © Mirosław Miroński & "Passa" 2010
(Przedruk z tygodnika "Passa")


Ostatnie zmiany w witrynie: 2010-06-12  •  Debiut online: 2010-02-10  •   •  Zmiana tła